wtorek, 13 sierpnia 2013

Drzwi bez klamki.

Ledwo utrzymywałam się na hasanowym grzbiecie. Nogi i ręce powoli zwalniały uścisk. Czułam, że za chwilę spadnę, jednocześnie myślałam by ignorować ból i galopować dalej. Jednorożec nigdy nie biegł tak szybko. Za sobą zostawialiśmy każdy problem- w jego przypadku to brak marchwi. Roxanne, Regulus, Harriett... wszystko ginęło miażdżone drobnymi kopytkami i już jako pył uciekało wraz z pląsającym powietrzem. Gdy minęliśmy bramę wjazdową, obok której stały dwa, potężne dziki, śnieżnobiałe kopyta przestały bić o ziemię. Chrapy Hasana z wielką łapczywością zaczęły wciągać powietrze. Rozluźniłam nogi i ręce, zmęczone po gwałtownym i szybkim galopie. Jazda bez ogłowia i siodła wymagała wiele więcej siły. Jeszcze przez chwilę siedziałam i wpatrywałam się w dal. Nagle usłyszałam głos. Coś mówił. Znałam go. Przez jedną, krótką chwilę, analizowałam skąd go znam. Jęki. Tak, to głos tej samej osoby, która lamentowała w korytarzu, który kończy się drzwiami bez klamki. Ale teraz było inaczej. Czułam się w pełni świadoma, nic nie motało mi umysłu...
-Chodź do mnie... Potrzebuję cię... Przejdź przez drzwi... Przyjdź... Szybko...
Jechać? Zostać? Przecież nie wiem kto (albo raczej CO tam jest). Przez myśli przemknął mi obraz moich przyjaciół siedzących razem na ławce w Hogsmeade. Czy Lily, Teddy i Albus też to słyszą?
-Przyjdź... Teraz... Czekam... Nie bój się... Tu jest bezpiecznie...
Co mi szkodzi tam... zajrzeć? Skoro głos mnie do siebie przyzywa, to na pewno drzwi są otwarte, albo chociaż pojawiła się w nich klamka. Tylko zajrzę. Wdrapałam się na grzbiet jednorożca. Coraz ciężej było się tam dostać, bo z tygodnia na tydzień rósł coraz większy. Gdy znalazł go Hagrid jego kłąb sięgał mi do bioder, a teraz sięga aż do moich ramion (warto tu dodać, że mam 171 cm wzrostu). Najgorsze było to, że nie wyglądał na w pełni wyrośniętego. Ponownie mocno chwyciłam grzywę i popędziłam Hasana do galopu. Przebiegł przez błonia, i z łoskotem wpadliśmy do zamku. Mijałam wielu ludzi, nauczycieli i duchy. Niektórzy coś krzyczeli, ale nie zważałam na to- w tamtym momencie byli tylko rozmazanymi plamami, które coś bełkotały. Kopyta dudniły o murowaną posadzkę i po całym zamku rozchodził się dźwięk szaleńczego galopu. W końcu znaleźliśmy się w korytarzu. Ku mojemu zdziwieniu był tam James i Albus.
-Arooso, posłuchaj...- zaczął James.
Ale ja tylko zeskoczyłam z grzbietu i pognałam ku drzwiom. Bracia próbowali mnie zatrzymać, lecz byłam szybsza.
-Ja też to słyszę!- krzyknął Al i złapał mnie za nadgarstek. Jak na drugoklasistę miał silny uścisk.
-Oh, zajrzyjmy tam!- krzyknęłam na całe gardło, jednocześnie spowodowałam, że puścili mnie i stali wpatrzeni na mnie. Czekali na to, co powiem.
-Głos, nie mówicie, że go nie słyszycie! Ktoś tam w środku potrzebuje pomocy i woła nas w jakimś celu! Nie otwierając tych drzwi, przez resztę życia będą męczyć nas wyrzuty, że ich nie otworzyliśmy!
-Ale wciąż nie wiemy co tam jest za nimi! A jak jakiś dinozaur wyskoczy i pożre pół Hogwartu?!
-James, dlatego ja chcę je tylko uchylić, nie otworzyć na oścież.
Usłyszałam tupot stóp. To pewnie nauczyciele, pomyślałam.
-Mamy mało czasu, jeśli profesorzy tu wpadną to nici z dowiedzenia się co tam jest.- oznajmił Albus
-Al?! Myślałem, że jesteś po mojej stronie!
-Szybko.- powiedziałam i podeszłam do drzwi. Klamki jak nie było, tak nie ma. Więc wbiłam palce w szczeliny między drewnianymi deskami. Po chwili pomagał mi też Al i - ku mojemu zdumieniu - James. Drzwi lekko drgnęły. Więc szarpaliśmy je dalej. Usłyszałam dudnienie kopyt o mur. Pewnie Hasan pobiegł do swojej stajni. W pewnym momencie przypomniało mi się, że przecież jestem uczniem szkoły nauki i czarodziejstwa. I, że mam przy sobie różdżkę. Wykonana z hebanu, sztywna, 11 cali z rdzeniem stanowiącym włókno smoczego serca. Odsunęłam się od drzwi i wyciągnęłam różdżkę. Bracia Potterowie gwałtownie odsunęli się od drzwi, przeczuwając co chcę zrobić.
-Alohomora!
Drzwi otworzyły się na oścież. Za nimi nie było nic, tylko czerń. Ostrożnie przysunęliśmy się do pustki.
-Widzicie tam coś? - zapytał młodszy z braci.
-Nie, więc możemy zatrzasnąć drzwi i zapomnieć o sprawie. - oświadczył James.
-Nie! - zaprzeczyłam.
-Ale tam nic nie ma!
-Musi coś być!
Wychyliłam się mocniej. Mimo tego, że widziałam tylko ciemność, miałam wrażenie, iż jest tam bezpiecznie. Na próbę wystawiłam nogę poza podłogę i pomachałam nią w powietrzu. Nic się nie stało, żaden dinozaur nie wyskoczył z otchłani.
-Ja rozumiem, że może masz kompleksy i chcesz się zabić, ale nie rób tego przy nas.
-James, czy wystawienie nogi poza podłogę to próba samobójcza?
-Mhmm... - mruknął w odpowiedzi.
Teraz dla odmiany, pomachałam drugą nogą. Też nic. Chwilowo złapałam Jamesa, a drugą ręką wyciągnęłam schowaną różdżkę.
-Lumos.
Światło też nie rozświetliło ciemności.
-Nox.
Pogrzebałam jeszcze chwilę w kieszeni. Znalazłam fasolkę wszystkich smaków. Nie myśląc dłużej rzuciłam nią w głąb. Stałam tak dłuższą chwilę. Nic nie usłyszałam. Czyżby było tak bardzo głęboko, że fasolka jeszcze nie doleciała na dół? Czy może trafiła na coś miękkiego?
- Skaczemy? - zapytałam.
- Co?!
- To. - powiedziałam i łapiąc Jamesa i Albusa za koszulki, poleciałam jak długa. A oni za mną.
-------*------
W końcu coś napisałam >.< Trochę mi to zajęło, brak weny po obozie ^^ Mam nadzieję, że mi wybaczycie.


12 komentarzy:

  1. fajne wogóle fajny blog
    wpadnij do mnie http://susanandlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jakie opowiadanie. Sądzę że ten blog ma szansę się przebić, aż mnie wciągnęło :P

    Zaobserwowałam, mam nadzieję że się odwdzięczysz :)
    hooliidays.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się i zapraszam ponownie do mnie, byłabym wdzięczna gdybyś narzuciła kilka pomysłów o czym chciałabyś u mnie czytać :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię takie opowiadania, wciągnełąm się ; P
    oSERWOJE ♥
    avilandpoly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładnie i ciekawie piszesz ;-)
    Jeszcze tu wpadnę :)

    be-yourself-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej bardzo fajny blog. Opowiadanie mnie wciągnęło. Cała fabuła jest bardzo ciekawa! Pisz dalej i nie poddawaj się. Jeszcze tu wpadnę! Pozdrawiam!

    http://moon-in-my-heart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe, co będzie dalej...?
    Trochę mi się ta sprawa kojarzy z Kamieniem Filozoficznym, jak Święta Trójca Hogwartu musiała skoczyć do klapy w podłodze, której strzegł Puszek. ;>
    Mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się szybko.
    xoxo
    Sasza

    OdpowiedzUsuń
  8. BArdzo fajny blog, ciekawe posty czekam na więcej.

    +obserwuję, teraz czekam na cb

    ZAPRASZAM DO MNIE : luckyandluucky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawie piszesz czekam na więcej ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiada się ciekawie będę śledzić:) Zaobserwowałam Zapraszam http://heavenlyart998.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ocena bloga gotowa !Pod tym linkiem ją znajdziesz :)
    http://recenzjaaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. fajny blog :)
    Wpadniesz, skomentujesz, zaobserwujesz (zacznij ja odwdzięczę się na 100% )???
    ZAPRASZAM !!!!!!!
    http://w-rytmie-marzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń