Teddy był dużo wyższy ode mnie.Cały czas się uśmiechał.Nie rozmawialiśmy.Jego babcia , pani Andromeda również nie odzywała się do mnie.Czułam się niepewnie w ich towarzystwie.Nie było ze mną Hagrida , bo jak tłumaczył '' Cholibka dostałem nowe sklątki i muszę się nimi zając , nim cały Hogwart podpalą ''. Nie mam pojęcia co to te sklątki i chyba nie chcę wiedzieć.
-Choć . - powiedział Teddy i pociągnął mnie za sobą.W ostatnim momencie chwyciłam kufer i poszłam za nim.Zaprowadził mnie do grupy osób.Właściwie to dużej grupy.Każde dziecko stało ze swoimi rodzicami.Tylko ja byłam samotna w tym tłumie , niby samotne drzewo na wzgórzu.No ale przecież mam Tedd'iego.Miałam tylko nadzieję , że mnie nie opuści.
-Kto to ? - usłyszałam nieznany głos.
-Aroosa. - odpowiedział Teddy.
-Wygląda jak trup. - dodał jakiś sarkastyczny głos.
-JAMES ! - krzyknął człowiek z czarnymi włosami i okrągłymi okularami na nosie.Był strasznie podobny do chłopca , więc to chyba był jego tata.
-Nic się nie stało .. - dodałam cicho , tak , że nikt mnie nie usłyszał.
-Cześć ! - powiedziała do mnie rudowłosa dziewczyna
-Jestem Lily.Miło cię poznać.
-Mi ciebie też - odpowiedziałam .Miałam nadzieję , że po złośliwym komentarzu James'a nie pojawiły się wielkie rumieńce na moich bladych policzkach.Fakt faktem - mogłam trochę przypominać trupa z czarnymi włosami i bladą cerą.Wszyscy po kolei mi się przedstawili.Hogo , Rose , James i Albus.Po chwili na dworzec przyjechał pociąg wszyscy zaczęli żegnać się z mamami , ojcami , babciami ... tylko ja nie miałam z kim.Skierowałam się do drzwi pociągu.Jakaś ręka pomogła mi wtaszczyć kufer.Skierowałam się do najbliższego , jeszcze pustego przedziału.Za mną weszli Hugo , Rose , James , Albus i Teddy.
-Gdzie Lily ? - zapytałam
-Lily zacznie się uczyć dopiero za rok - odpowiedział Albus , z uśmiechem na twarzy.Popatrzałam na Tedd'iego . On też się uśmiechał.Czyżbym znalazła przyjaciół ? Cała droga minęła na tłumaczeniu mi co i jak.Tiara przydziału , eliksiry , Zakazany Las ... To wszystko wydawało się takie interesujące , czułam się jak we śnie , prowadzona chwilą , czasem nieobecna.
Tak oto właściwie zaczęła się moja historia.
Przygoda z magią.
Wow, to opowiadanie o niebo lepsze niż poprzednie, widzę, że zaczynasz się rozkręcać : )
OdpowiedzUsuń