Postanowiłam zrobić podsumowanie tego roku. Myślę, że warto znać swoje mocne strony i te słabsze, bo dzięki temu możemy dążyć do samodoskonalenia. Nigdy nie robiłam czegoś takiego, więc informacje są z całego okresu gdy prowadzę ten blog - czyli od 12 maja 2013 roku.
Zaskoczyło mnie to, ile osób spoza Polski tu zagląda (o ile statystyki Bloggera nie kłamią). Wydaje mi się, że sporo osób po prostu wpisało inny kraj zamieszkania, jednak będę się oszukiwać, że tajni agenci Putina widzieli mój blog (przepraszam wszystkich tych, którzy nie zrozumieli żartu).
Najwięcej osób przeczytało/wyświetliło mój pierwszy "rozdział". Pierwszy i najgorszy, gdybym mogła to bym go spaliła.
Ze statystyk to tyle. Teraz będzie luźno i chaotycznie, dlatego pozwolę sobie wymieniać od myślników:
- wraz z Sakurą wznowiłyśmy nasz wspólny blog A lot of Heroin. Jest trochę brutalny, może demoralizować i jednocześnie uczyć o tolerancji, a także zachęcamy lub nie do ćpania.
- ktoś napisał w komentarzu, że piszę "odrobinę sarkastycznie". Używam sarkazmu bardzo często, więc już widzicie jak bardzo mój charakter siedzi w tym opowiadaniu. Charakter Aroosy jest bardzo zbliżony do mojego. Niestety wygląd już nie - ja wyglądam jak wyjątkowo brzydki ziemniak.
Jeśli chodzi o moje słabe strony to wciąż mam problem z opisywaniem miejsc i uczuć oraz z przedstawieniem postaci. Moim zdaniem, poprawiłam swoją ortografię i składnię (porównajcie sobie pierwszy i ostatni wpis).
A jeśli kogoś zastanawia moje zafascynowanie jednorożcami - odpowiedź jest prosta. Jestem koniarzem (NIE MYLIĆ ZE SWEET QUNIARECZKĄ) i musiałam wcisnąć w to opowiadanie konia. A, że koń był zbyt pospolity, to wpasowałam tu jednorożca. Myślę, że Hasan jest miłym dodatkiem do fabuły.
Na koniec polecę blogi, dla których warto poświęcić swój czas (wszystkie, które czytam macie w pasku obok, ale na te zwróćcie szczególną uwagę)
[EDIT]
Kiedyś dawno temu napisałam, że wstawię "rysunki" Aroosy i Jamesa. Tak, więc proszę, podziwiajcie
Tak, tak jest napisane "fuk ju Lyonel". Tak, mam specyficzne poczucie humoru.
Jamesa możecie pokazywać swojemu rodzeństwu na dobranoc, w ramach akcji "podziel się koszmarem". Gwarantuje Wam, że kolorowe rozbite jajka zamiast oczu i spalone ręce wystraszą każdego.
Fajny pomysł z podsumowaniem :D
OdpowiedzUsuńCo do ortografii i składni to naprawdę się poprawiłaś :D
A jak tam wena?
Jest wena na rozdziały, nie ma jak tego ubrać w słowa ;-;
UsuńZnam ten ból ;-;
UsuńFajna jest ta Aroosa :D
UsuńZostałaś nominowana do LBA :D Więcej: http://gabikasia-hp-fanfiction.blogspot.com/p/blog-page_29.html
O jeju, o jeju, czuję się zaszczycona i wzruszona! Dziękuję bardzo za wyróżnienie Mallaroy! Podsumowanie ciekawe, zrobiło się tak nostalgicznie.. ;) Jeśli chodzi o sarkazm, to jestem jak najbardziej na tak - sama przesiąknęłam nim już dawno, choć na blogu staram się tego nie okazywać. A tak z innej beczki, to gdzie obiecane rysunki?!? Bo ja się tutaj niecierpliwię!
OdpowiedzUsuńNie masz za co dziękować, trzeba wspierać blogi z przyszłością.
UsuńA jeśli chodzi o "rysunki" to chciałam je dodać w następnym rozdziale (który będzie albo jutro, lub za tydzień, lub po Nowym Roku), ale skoro tak bardzo nie możesz się doczekać, to dorzucę je do tego podsumowania.
Tylko muszę znaleźć jakieś dobre warunki, przy których moja cegła będzie mogła zrobić w miare wyraźne zdjęcie. Znając życie skończę z lampą i parasolem na biurku.
Aaaaaaj! Są super!! Widać, że masz pomysł na konkretny styl i fajnie sobie w nim radzisz. Spalone rączki Jamesa podbiły moje serce :P.
UsuńTwój blog został nominowany do LBA. Więcej informacji u mnie. Zapraszam !!!
OdpowiedzUsuńhttp://you-dont-know-anything-about-me.blogspot.co.at/p/nominacje.html
Gratuluje! Masz nominacje do LBA!
OdpowiedzUsuńhttp://cieszymordkaa.blogspot.com/2015/01/zalege-sprawy.html